sobota, 9 stycznia 2021

Zapiski z Rekolekcji. Część pierwsza: „Przebłaganie”.

W czerwcu minionego roku odbyły się rekolekcje przygotowujące do obchodów Jubileuszu 10-lecia celebracji Mszy Świętych w tradycyjnym rycie rzymskim w naszej diecezji oraz duszpasterstwa z nimi związanego. Były to pierwsze rekolekcje wygłoszone dla naszego środowiska. Postanowiłem udostępnić notatki przygotowane na te rekolekcje aby u początku nowego roku jeszcze raz pobudzić nas do refleksji.

ks. Grzegorz Klaja 
 

 
Zapiski z Rekolekcji.„Przebłaganie”, cz. 1

Dobrze przeżyty jubileusz wymaga objęcia refleksją serca i rozumu czasu minionego, dostrzeżenia w jakim punkcie historii i sytuacji jesteśmy oraz szukania dróg, które na przyszłość sam Pan nam wyznacza.

Przebłaganie….

Jubileusz to czas stanięcia w prawdzie, przyznana się do błędów czy zaniedbań, jeśli takie są - otwarcia ropiejących ran, aby je dobrze oczyścić i wyleczyć. Po imieniu nazwanie niedbałości czy uchybień. To dobra okazja do błaganie Boga o przebaczenie i darowanie win oraz pojednania z bliźnimi. To racja do „nowego startu”, „nowego początku”. Rozpoczęcia pracy z nowym zapałem ale i mądrością doświadczenia. Refleksja by pójść w głąb, odważniej, dojrzałej, pewniej.

CZĘŚĆ OGÓLNA:

Rozważmy wagę i potrzebę autentycznego przebłagania.

  • Modlitwą często powtarzaną w tradycyjnym brewiarzu oraz przy innych okolicznościach jest wołanie, aby Pan oddalił od nas wszelkie zasadzki nieprzyjaciela. Podczas Komplety (ostatniej modlitwy przed snem) modlimy się: „Vísita, quǽsumus, Dómine, habitatiónem istam, et omnes insídias inimíci ab ea lónge repélle” – „Nawiedź, prosimy Cię, Panie, ten dom, i oddal od niego wszelkie wrogie zasadzki”. W Piątą Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego w oracji Communio błagamy: „…præsta, quǽsumus (…) et ab hostium liberémur insídiis” – „prosimy, (…) i wybaw od zasadzek nieprzyjacielskich”.
  • Trzeba sobie mocno uświadomić, iż odwieczny wróg na każdego człowieka, na każdą rodzinę, na grupy i środowiska wiernych, na parafie, na wszystkie pokolenia i generacje oraz na cały Kościół zastawia swoje zasadzki i przygotowuje niebezpieczeństwa; dotyczy to również środowiska i ruchu związanego z tradycyjnym rytem rzymskim. Zły nieustannie zastawia nań pułapki. Tam gdzie dzieje się dobro, nieprzyjaciel zawsze chce wlać truciznę zła.
  • Im bardziej towarzyszy nam naturalne myślenie to tym bardziej jesteśmy przekonani, iż te zasadzki nas nie dotyczą, iż jesteśmy od nich wolni i ponad nimi, a wtedy też jeszcze bardziej jesteśmy na nie narażeni; nie zdając sobie sprawy i nie dostrzegając grozy sytuacji już w nie wpadliśmy i ulegamy omamom zwodziciela. Cechą naturalnego myślenie jest naiwność. Natomiast w historii im więksi Święci czy ludzie żyjący duchem nadprzyrodzonym, tym bardziej oni jasno zdawali sobie sprawę z czyhających nań niebezpieczeństw, tym bardziej czuwali i oddawali się w Bożą opiekę. Stąd Księga Przysłów ostrzega: „Jest droga, co komuś wydaje się słuszna, a w końcu prowadzi do zguby” (Prz 16,25)
  • Czymś bardzo potrzebnym i ważnym jest nazwanie po imieniu słabości, upadków czy grzechów. Określenie grożących niebezpieczeństw i rozpoznanie zastawionych pułapek Złego. Taka sytuacja stanowi punkt wyjścia do prawdziwego żalu i szczerego błagania Boga o przebaczenie. Tylko przyznanie się przynosi dar uleczenia ran i otrzymania odkupieńczej łaski. „Grzech mój wyznałem Tobie i nie ukryłem mej winy. Rzekłem: «Wyznaję nieprawość moją wobec Pana», a Tyś darował winę mego grzechu”. – woła Psalmista (Ps 32/31)
  • Tym co nas chroni od wpadnięcia w pułapki Diabła jest pokora i bojaźń Boża.

CZĘŚĆ SZCZEGÓŁOWA:

Spróbujmy rozpoznać owe zasadzki grożące wiernym związanym z ruchem tradycji łacińskiej Kościoła.

  • Oczywiście są takie jak te istniejące dla wszystkich innych środowisk i osób: pycha, różnego rodzaju grzechy języka (plotkarstwo, krytykanctwo, szemranie, etc.), powierzchowność, brak formacji. Wymieńmy jeszcze: grożąca pobożność bez miłości bliźniego, odpychanie ludzi, złość, gniew, obojętność, brak przebaczenia, zatwardziałość serca, brak cierpliwości, zacietrzewienie, etc.
  • Budowanie własnej duchowej tożsamości jedynie w oparciu o analizę, wyszukiwanie i wytykanie błędów w „novus ordo” czy w Kościele po Soborze Watykańskim II. Kształtowanie samoidentyfikacji jako protest, zawsze w odniesieniu „do” czy „wobec”. Brak własnej, pozytywnej identyfikacji. Brak samoformowania tożsamości w oparciu o bogactwo obrzędów i modlitw tradycyjnej formy rytu rzymskiego. Zamiast wolnego wybrzmienia bogactwa skarbów tradycji słychać jedynie głos krytyki i kontry. Święty Kardynał Newman mawiał, iż tym co wnosi prawdziwy wkład w ludzkość nie jest duch protestu lecz własna pozytywna wartość.
  • Uczynienie samych siebie kryterium tego co dobre i złe. Owce, które pasą same siebie. Bez reguły. Bez żadnych obiektywnych kryteriów czy przesłanek. Nie uznają nauczenia i autorytetu papieży, biskupów czy duszpasterzy. Trwają w nieposłuszeństwie. Święty Benedykt tak określał takie postawy: „w owczarniach nie Pańskich, lecz swych własnych. Prawem ich jest zaspokajanie swych pragnień. Cokolwiek sobie zamyślą lub co wybiorą, to mianują świętym, a czego nie chcą, to uważają za niedozwolone”. (Reguła św. Benedykta, nr 1, 6)
  • Traktowanie liturgii w tradycyjnym rycie jedynie jako „używki” dla własnej, pilnie strzeżonej, prywatnej pobożności. Tworzenie własnego „światka” religijności. Podejście do Mszy Świętej, duszpasterza, duszpasterstwa instrumentalnie, konsumpcyjnie. Zamknięcie na katechezę, formację, Kościół lokalny i powszechny. Uważanie siebie za kogoś lepszego, „wyższego”. Podsycanie ducha izolacji, zamknięcia, sekty.